Nie, nie... błędnie to określiłem. Zauroczyłem się. Tak... zdecydowanie zauroczyłem się.
Zaraz, zaraz! Ludzie jakie to idiotyczne! Zauroczyłem się w nieznajomej dziewczynie, o której nie wiem absolutnie nic. A pomimo to, nocą często rozmyślam o pięknej brunetce.O jej szmaragdowych oczach, malinowych ustach. Czy to miłość?
Nie wiem.. Ale ciągnie mnie do niej jak cholera.
- Jesteś żałosny. Zamiast podejść do niej i zagadać, wolisz siedzieć tu- na ławce i gapić się w nią jak w jakiś obrazek. To jest chore!-powiedział Hazza, gdy zobaczył jak patrzę się na piękną nieznajomą. Skrzywiłem się lekko słysząc jego wypowiedź, która jednym słowem była trafna. Harry miał racje, byłem żałosny. Ale nic nie mogłem poradzić na strach, który paraliżował mnie od środka, gdy tylko pomyślałem o zagadaniu do dziewczyny. Może i wydawałem się jakimś chojrakiem, może i uwielbiały mnie miliony dziewczyn na całym świecie. Ale to ta obca mi brunetka, powodowała u mnie nieśmiałość, której za żadne skarby nie umiałem się pozbyć.
- Nic nie poradzę na to, że się boję-powiedziałem cicho i poprawiłem swoje czarne Ray bany, nie spuszczając przy tym wzroku z pięknej nieznajomej, która siedziała na przeciwko.
- Nie rozśmieszaj mnie. Ty się boisz? Świat oszalał. Skoro ty nie masz odwagi, to pozwól że wujek Hazza pójdzie na łowy. Dobrze się przypatrz, jak wygląda mistrzowski podryw-powiedział i zanim zdążyłem za protestować, Loczek zmierzał do nieznajomej brunetki. Z wściekłością obserwowałem poczynania mojego przyjaciela. Wiedziałem, że z nim nie mam żadnych szans. Prawie każda dziewczyna na niego 'leciała', był najbardziej pożądanym chłopakiem z całej naszej piątki. Po pięciu minutach Hazza wrócił ze swoich 'łowów', po jego minie śmiało mogłem stwierdzić, że coś jednak nie poszło po jego myśli.
- Mistrz podrywu?- zapytałem ze śmiechem, gdy Loczek usiadł obok.
- Daruj. Mam dwie teorie. Albo ta twoja piękność jest lesbijką, albo ma chłopaka. No, bo dotąd żadna śliczna, wolna, heteroseksualna dziewczyna nie oparła się mojemu zniewalającemu urokowi.....
- No to jest pierwsza...-przerwałem mu.
- Taaaa nabijaj się ze mnie nabijaj, dobra ja spadam umówiłem się dzisiaj z Caroline-powiedział podekscytowany po czym wstał i poszedł w stronę domu. Nie za bardzo podobał mi się fakt, że spotyka się z panią Flack. Według mnie związki z taką różnicą wieku nigdy nie będą miały przyszłości, ale to tylko moje nic nie warte zdanie na ten temat.
Westchnąłem cicho, gdy zobaczyłem jak nieznajoma, wstaje i powolnym krokiem odchodzi. Tak bardzo chciałem coś zrobić, tylko nie wiedziałem co...W pewnym momencie zobaczyłem, że na ławce na której siedziała leży brązowy notes. To była może jedyna szansa, by zamienić z nią choć jedno słowo. Więc czym prędzej wziąłem notatnik i pobiegłem za jego właścicielką.
-Hej, ee...to chyba twoje-powiedziałem wręczając jej zgubę. Czułem, że na mojej twarzy pojawiają się rumieńce. Żałosne no nie? Chłopak rumieni się przy dziewczynie. Jak na mój rozum to powinno być dokładnie na odwrót.
- Skąd to masz?-zapytała nerwowo, a jej szmaragdowe oczy przepełniał strach i złość zarazem- Czytałeś?
- Zostawiłaś na ławce w parku... nie czytałem. Przysięgam. Nie wiem co tam jest-zacząłem tłumaczyć.
- Całe szczęście..- mruknęła cicho tak jakby sama do siebie- Dzięki za fatygę-powiedziała chowając notatnik do torby, po czym ruszyła przed siebie. Nie chciałem tak szybko dać za wygraną więc dorównałem jej kroku.
- Jak masz na imię?-zapytałem.
- Nie odpuścisz, gdy się nie dowiesz?
- Nie-odparłem krótko z cwaniackim uśmiechem na twarzy- Jestem Zayn, a ty?
- Constantine- wypowiadając swoje imię brunetka zaczęła się nerwowo rozglądać dookoła. Tak jakby bała się, że ktoś podsłucha- Miło mi cię poznać Zayn, ale proszę zostaw mnie. Tak będzie lepiej dla mnie i dla ciebie...-dodała po czym odeszła zostawiając mnie oniemiałego na środku alejki.
Aha... to tak czuły się te wszystkie dziewczyny, którym dałem kosza....-pomyślałem, patrząc za odchodzącą Constantine.
- I tak nie odpuszczę-powiedziałem cicho, po czym poszedłem do domu.
Łapać obłoki nad Twoją głową,
Myć się w deszczu spływającym po Twych policzkach,
Oddychać Twoim powietrzem.
Unosić się w rozkoszy Twoich pocałunków,
Dotykać językiem Twoich ust.
Dłońmi zimnymi pieścić Twe ciało,
Chcę szeptać w pomruku miłości jak bardzo Cię kocham,
Patrzeć w Twe roześmiane, zielone oczy i zgadywać co myślisz,
Uśmiechem pieścić Twe zmysły..
♠ Rozdział I. Pomysł miałam, może i nie głupi, ale jakoś nie mogłam myśli ubrać w słowa ;/ Cóż wakacje dają mi się we znaki, bo zrobiłam się cholernie leniwa. Ale to chyba jak każdy. Po za tym ten upał jest nie do zniesienia. Nawet wiatrak w pokoju nie pomaga.
Jeszcze trochę i zamieszkam w lodówce!
ohhh.. Nie gadaj bo jest cudownie . Czekam na dalsze części xd
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc nie spodziewałam się, że to będzie Zayn ; )
OdpowiedzUsuńno, ale jest dobrze.
czekam na dalsze części. ; D
http://buubsonlove.blogspot.com/
wcale nie widać, że miałaś jakiekolwiek problemy z napisaniem tej notki. ;) Wszystko jak zwykle bez błędów i dodatkowo świetnie opisane. Rzeczywiście klimat w ogóle nie przypomina tego z drugiego bloga. Sama jeszcze nie wiem, który mi się pardziej podoba. Się zobaczy ;] Ta Constantine (nie przekręciłam?) strasznie mnie intryguje! jak jej się udało nie uledz tym słodkim dołeczkom? xD Przepraszam, że komentarz troszkę ubogi, ale piszę z telefonu i jakoś rozpisywanie się mi na nim nie wychodzi x.x
OdpowiedzUsuńI dziękuję za komentarz, ale chyba w te wakacje nie napiszę nowego rozdziału. ;c jest lato i naszła mnie wena na coś innego i może trochę odważnego, ale i trudnego. Mniejsza o to. Tak czy tak nikogo nie opuszczam xd
+mogłabyś usunąć weryfikację? na telefonie ucina mi ten obrazek ;c
Ahhh <3 Świetny rozdział :) Po prostu brak mi słów ^^ Wszystko jest super... Ta historia mnie wciągnęła :P
OdpowiedzUsuńWeny życzę i zapraszam do siebie drop-of-hope.blogspot.com
W mojej głowie właśnie snują się przeróżne scenariusze dotyczące tożsamości głównej bohaterki, pewnie jest jakiś tajnym szpiegiem, albo seryjnym mordercą, dlatego ostrzegła biednego, zauroczonego Malika, żeby się do niej więcej nie zbliżał :d Zgadłam? :)
OdpowiedzUsuńhttp://morethanthis-tale.blogspot.com/
w ciągu 10 minut od trafienia na twojego bloga mam już za sobą prolog jak i pierwszy rozdział. uważam, że twój blog jest wart uwagi, ponieważ jest bardzo oryginalny. rzadko można spotkać się z historią podobną do twojej. jestem ciekawa kim jest Constantine, może ma jakieś kontakty z mafią albo coś. dobrze, że Malik sobie jej nie odpuści! :D mogłabyś mnie informować? :)
OdpowiedzUsuń[speakin-tongues.blog.onet.pl]
Za krótko. Zdecydowanie za krótko. Dopiero zaczęłam czytać, a już skończył się rozdział... Ale to tylko spotęgowało to, że nie mogę doczekać się 2. :D
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co z tego wyniknie i jak potoczą się losy Zayn'a, bo po prologu spodziewam się wielu rzeczy.
Super. Bardzo mi się podoba. Jestem ciekawa dalszego rozwoju wydarzeń. < 3
OdpowiedzUsuńU mnie już nowy rozdział. Zachęcam do czytania i komentowania. : )
http://myjudgementiscloudedliketonightssky.blogspot.com/
NO coś ty, fantastycznie o opisałaś. :))
OdpowiedzUsuńCzyli to jest jednak Zayn.. myślałam, że Niall . :)
Czekam na nn ! :D
Fajny :D Podoba mi się ^.^ Pisz dalej i czekam na następny rodział :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na 1 rozdział i liczę na kom. :3
http://dear--sister.blogspot.com/