sobota, 14 lipca 2012

Chapter II- "Plan"

Sprawię, że się we mnie zakochasz
Sprawię, że będziesz mnie pragnęła 
tak jak ja pragnę Ciebie...


- Aha... Czyli zerwałeś z Perrie tylko i wyłącznie ze względu na tą całą Constantine? A ja myślałem, że Harry to ten nierozważny- powiedział Liam, kręcąc z dezaprobatą głową. Westchnąłem cicho ukrywając twarz w dłoniach, czułem się jak idiota, którym z resztą byłem. 
- Liam ja głupieję-oznajmiłem.
- Da się zauważyć. Nie rozumiem jak mogłeś zostawić Edwards dla tej nieznajomej, która jak mówiłeś dała ci kosza!
- I tak między nami nic nie było. Związek z Perrie to był jeden wielki niewypał. Może wcześniej coś iskrzyło, ale potem nie było już żadnego uczucia. Ona była ze mną dla rozgłosu, kasy i sławy. Prędzej czy później bym z nią zerwał- powiedziałem. Było mi głupio rozmawiać o tym z Liam'em, ale jak nie z nim to z kim? On był moim najlepszym przyjacielem. Rozumiał mnie jak nikt inny, po za tym zawsze trzeźwo myślał. Umiał znaleźć wyjście z każdej sytuacji. W zespole nie bez powodu daliśmy mu przydomek 'Daddy Direction'. 
- No nic, stało się. Trzeba teraz obmyślić jakiś plan by zdobyć dla ciebie tę Constantine- odrzekł w zamyśleniu. 
-Piszę się na wszystko...-odparłem z entuzjazmem. Kto jak kto, ale plany Payne'a, zawsze były dobre. 
- Mhm... Na sam początek co o niej wiesz?-zapytał się patrząc na mnie z ciekawością. Wtedy uświadomiłem sobie, że jestem większym kretynem niż mi się wydawało. 
- Em... No eee... Ma na imię Constantine....
- Dobra to już wiemy. Jak ma na nazwisko, co studiuje, ile ma lat?-wypytywał mnie. 
- Nie wiem, nie wiem, nie wiem- powiedziałem załamany, zakrywając sobie twarz poduszką. 
- Uh.. Dużo wiesz. Nie martw się coś się wymyśli..
~***~
Londyn spowiła ciemność, jasne sierpniowe słońce schowało się za linią horyzontu, a jedynym źródłem światła były uliczne latarnie. Stałem ukryty między drzewami, z daleka obserwując brunetkę. Zastanawiałem się po co ona przychodzi do tego parku każdego dnia? Intrygowało mnie to. Było już grubo po 22, a ona nadal siedziała na jednej z ławek obserwując okolicę, co nie było zbyt bezpieczne. Gdyż różne podejrzane typy kręciły się o tej godzinie w parku. 
Kim jesteś Constantine? I dlaczego nie dałaś mi szansy?- pytałem się w duchu. Nie mogłem zrozumieć sam siebie, nie pojmowałem dlaczego mnie tak do niej ciągnęło. Dlaczego tak zawróciła mi w głowie, skoro nie wiedziałem o niej absolutnie nic. Ale jakaś nieznana mi siła nie pozwalała mi o niej zapomnieć, sprawiała, że myślałem o niej dniami i nocami. Zrobiła ze mnie jakiegoś nieudolnego romantyka, którym być nie chciałem. 
- No Zayn, musisz zacząć działać-powiedziałem sam do siebie, patrząc na dziewczynę, która wstała z ławki i powolnym krokiem ruszyła jedną z alejek. Odczekałem chwilę i poszedłem za nią. Starałem się utrzymać pewien dystans między nami, nie chciałem jej wystraszyć czy coś. 
Gdy wyszliśmy z parku, przyśpieszyłem kroku zmniejszając tym samym dzielącą nas odległość. Będąc od niej już zaledwie pół metra chwyciłem ją za ramię. Nim się obejrzałem, a leżałem na chodniku obezwładniony, a do mojej skroni przystawiony był pistolet. 
Nie mogłem wykrztusić ani słowa, byłem tym wszystkim zszokowany. 
- Zayn?-spojrzała mi w oczy, po czym uwolniła z uścisku. Wstałem i otrzepałem swoją bejsbolówkę z ziemi. Pomimo iż byłem totalnie zdezorientowany i wkurzony tym, że powaliła mnie dziewczyna, to serce zaczęło fikać koziołki w momencie, gdy uświadomiłem sobie, że pamięta moje imię. 
- Ty tak zawsze atakujesz ludzi?- zapytałem nerwowo drapiąc się po głowie.  W tym samym czasie usłyszeliśmy strzały. Constantine syknęła z bólu, przerażony spojrzałem a nią. Była ranna dostała w ramię, ale do cholery jasnej kto w nas strzelał?
- Uciekaj! - krzyknęła po czym zaczęła oddawać strzały w stronę napastnika. Biegliśmy ciemnymi uliczkami. Co  chwilę słychać było huk- Chodź-powiedziała ciągnąc mnie za rękę. Otworzyła jakiś samochód i odpaliła. 
- Co to kurwa miało być?- zapytałem, gdy jechaliśmy główną ulicą Londynu.
- Schyl głowę, nie wiadomo czy za nami nie jadą- powiedziała tylko. Pomimo iż była ranna, trzymała się twardo nie dając po sobie poznać, że coś jest nie tak. Chciałem coś powiedzieć, o tyle rzeczy ją zapytać, ale nie wiedziałem jak zacząć. Widziałem, że nie ma ochoty na rozmowę. Gdyż nie odrywała wzroku od drogi, co chwilę naciskała sprzęgło gazu by przyśpieszyć. Nie wiedziałem dokąd jedziemy, a co dziwne nie przeszkadzało mi to. 
- To wszystko twoja wina- powiedziała zachrypniętym głosem, przerywając ciszę, która panowała w samochodzie od dobrych kilkunastu minut. 
-Moja?-oburzyłem się- To ty mnie zaatakowałaś
- Gdyby nie ty, nie ujawniłabym się. Zdobyłabym to co chciałam mieć, ale ty oczywiście wszystko musiałeś spieprzyć. Mówiłam się byś mnie zostawił- naskoczyła na mnie, jej oczy ciskały błyskawice. W pewnym momencie usłyszałem dźwięk telefonu. Constantine odebrała połączenie. Mówiła w jakimś innym języku, więc nie wiedziałem o czym rozmawiała. Westchnąłem cicho. Wpakowałem się w kłopoty przez swoją własną głupotę. A mogłem odpuścić, mogłem zostawić ją w spokoju tak jak mnie prosiła. 
- Kim jesteś? I o co w tym wszystkim chodzi?-zapytałem ignorując całkowicie jej słowa.
- Im mniej wiesz tym lepiej-odparła, nerwowo zaciskając palce na kierownicy.
- E.. okey. A dokąd mnie wywozisz?
- Muszę się jakoś ciebie pozbyć-powiedziała spokojnie, a ja poczułem dziwne dreszcze. Spojrzałem na nią z lekkim strachem w oczach. Czy ona chce mnie zabić?- pytałem się w duchu, po chwili usłyszałem jej aksamitny śmiech- Żartowałam. Muszę wyjechać z Londynu, Ty też. Przez swoją głupotę tkwisz w tym ze mną- odparła już poważniejszym tonem. 
- Powiedzmy, że rozumiem. 
- Musimy się ukrywać, póki nie dadzą nam innych wskazówek jak mamy postępować- mówiła dalej. 
- Kto nam da te całe wskazówki?-zapytałem, ale ona puściła to mimo uszu.  Zajechała pod jakiś obskurny motel, po czym wysiadła z samochodu nakazując bym zrobił to samo.

♠ Jejku ale to spieprzyłam. Stwierdzam iż nie umiem pisać, ten rozdział jest okropny, wszystko tak źle opisane. :C 
Wybaczcie, ale nie stać mnie na nic lepszego. W komentarzach pisałyście, że za krótkie dodaję rozdziały, ale ja po prostu nie umiem pisac długich. ;/;/ 
Ps. Przepraszam za błędy, ale nie chciało mi się dwa razy sprawdzać czy wszystko jest w porządku. 



15 komentarzy:

  1. teraz różne myśli mi chodzą po głowie... ciekawe w co teraz będą zaplątani..
    czekam na kolejny... dodawaj częściej. ; D
    http://buubsonlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej. Nawet tak nie mów. Mi sie okropnie podoba to.co napisałaś i moim zdaniem powinnas trzymać tak dalej xd
    CiekawA jestem o co w tym wszystkim chodzi , no i przede wszystkim kim jest ta cała Constantine.

    Pozdrawiam : youknowiwilltakeyoutoanotherworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Łuhuuuuuuu! No to robi się coraz ciekawiej, biedny Zayn, jakaś mafia będzie go teraz ścigała :)

    [http://morethanthis-tale.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  4. Weź tak nawet nie mów! Umiesz pisać. I to jeszcze jak. Wprowadzasz czytelnika w niesamowity świat, aż chce się więcej po przeczytaniu wszystkiego. ;*
    Jestem ciekawa, co się teraz stanie z Zaynem i Constantine? Na jak długo będą musieli wyjechać i czy wrócą jeszcze do Londynu? Co z karierą Zayna? Mam za dużo pytań, ale trudno. :) Mam nadzieję, iż na część z nich znajdę odpowiedź w następnym rozdziale. <3 :D Prawda, niektórzy wolą czytać dłuższe rozdziały, ale długość Twoich jest idealna. :) ^.^ Mi to nie przeszkadza. ;D Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, iż szybko dodasz kolejny, choć nie chcę Cię poganiać. ;] Rozumiem, są wakacje, trzeba korzystać. :D Weny. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie gadaj glupot, jest swietny :*

    http://one-direction-only-moments.blogspot.com/
    Wpadniesz?

    Emily<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Constantine nieźle załatwiła Malika. Nie tego się spodziewał. Jestem ciekawa czy Zayn wpakował się w jakąś mafię... być może.
    czuję niedosyt po tym rozdziale, jednak bardzo mnie się podoba! :D czekam na następny! :)
    [speakin-tongues.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak obiecałam, tak więc jestem <3#
    Kochana przestań sobie wmawiać, że nie umiesz pisać, skoro dobrze wiesz, że tak nie jest! Uwielbiam twojego bloga, zajebisty pomysł zrobienia opowiadania kryminalnego z One Direction ♥
    Uwielbiam Constantine jest przegenialna i jej teksty do Malika cudowne!
    Czekam z niecierpliwością na nowy.
    Dodawaj szybko -.-

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi nie przeszkadzają takiej długości rozdziały;p nie zawsze muszą być długie żeby być fajne;o Strasznie mi się podoba twój blog i to opowiadanie;d strasznie mnie zaciekawiło^^ czekam na kolejny;p
    dodaje do obserwowanych;d

    http://urealizbe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę, zaintrygowałaś mnie :) Już się nie mogę doczekać co będzie dalej z Constantine i Zaynem.

    [illeate1d.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  10. Moim zdaniem wszystko jest super! Nawet nie mów, że jest źle, bo się irytuję :P Świetny rozdział. Jestem ciekawa co będzie z Zayn'em i Constantine :)
    Czekam na następny i zapraszam do siebie drop-of-hope.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ejj, no! Przecież jest fajnie! ;D Może coś nie poszło po twojej myśli, ale efekt jest naprawdę niezły *-* Szczerze? Lubię blogi z ciekawą akcją ;DD Hahahah, aż się dziwę, ze Zayn nie dostał zawału xD tylko dlaczego nie dodajesz nowego rozdziału? Wyjechałaś gdzieś? Mam nadzieję, bo jakoś nie potrafiłabym dopuścić do siebie myśli, że mogłaś nas zostawić ;*
    czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. trafiłam tu przypadkiem i mimo, że nie przepadam za tym zespołem, to ty stworzyłaś z nimi taką historię, że aż chce się ją czytać dalej i dalej. poza tym opisujesz fajne akcje, które nie są banalne i związane jedynie z jego zwariowanymi fankami, które wcielają się w postacie niewinnych dziewczyn, które przypadkiem ich poznają i od razu się w nich zakochują. świetny pomysł, dobre dialogi i opisy sytuacji, uczuć, a do tego czyta się z lekkością. jestem pod wrażeniem :)
    jeśli znajdziesz czas, to zajrzyj do mnie. byłoby mi bardzo miło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oooo przyznać muszę, że historia mocno mnie zaskoczyła. Zayn nieźle się wpakował ;d W sumie fakt, że tak trochę na własne życzenie, ale no... zrobił to ze względy na zauroczenie dziewczyną. Hm, ciekawa jestem jak to wszystko dalej się potoczy :)
    Pozdrawiam!
    www.lay-with-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. duzo czytania ale historia bardzo przyjemna :) świetnie piszesz masz fajny styl , pozdro Xeń :)

    OdpowiedzUsuń
  15. 'ten rozdział jest okropny'? chyba okropnie i cholernie udany xD nie wiem co takiego w sobie masz ale przyciąga mnie do ciebie twoja twórczość i za to ci bardzo dziękuję ;) a gdzie byłaś we Włoszech dokładnie jeśli mogę spytać? bo ja też jadę w przyszłym tygodniu ^^ xxx

    OdpowiedzUsuń